Przez lata opisywali swoje przeżycia
Nie tuzinkowi, lecz ponadczasowi
Na przeciw wychodzili swojemu wiekowi
Poza granicami kraju, na dalekiej emigracji
Tworzyli, pisali o życia afirmacji
Smutne to życie na obczyźnie
Choć słońce promieniem czasem błyśnie
W sercu pustka i przygnębienie
okręt do kraju już nie dopłynie
Na gorzką przyszłość modliwa nie pomoże
Ohhh jak smutno mi Boże !!
W te dni przed ostatnie witał Fryderyka
U którego od dawna nie grała już muzyka
Alabastrowe dłonie i biel klawiszy
Znalazły swoje miejsce w tej głębokiej ciszy
wszystko umilkło, nie słychać już huku
Juz czas - ideał sięgnął bruku.
Dla zagubionego w świecie poety
Powrót do ojczyzny jest powodem uciechy
Oczami wyobrazi wędruje do przeszłości
Widzi obrazy pełne miłości
Wraca do wspomnień w pamięci utkwionych
Do pagórków leśnych i do łąk zielonych
<Choć w zielone już nie grają,
Nieśmiertelni pozostają>