w pszenicznych niwach zbierać kłos
jak okiem sięgnąć złota pełno
a ty dziewczyno chaber masz
ładnie ci chłopcze w tej koszuli
bielutkiej jak kąkolu kwiat
gdy na kombajnie jedziesz aby
anihilować złoty łan
ładnie wam dzieci w pstrych porciętach
po zżętym polu fruwać jak
spłoszone nagle kuropatwy
co uciekają w inny świat
ładnie wam pola w złocie było
falować z wiatrem w tę i w tę
teraz wspomnieniem się otulać
i chlebem stawać z mąki swej.