gdzieniegdzie przebłyśnie
kawałek tęczy
oderwany z prajdowskiej flagi
pod łopoczącymi proporcami
i dumnymi orłami kroczy
przyszłość
znowu nie dla wszystkich
starczy miejsca przy jednym stole
oklepany frazes o powtórce
nabiera szarych kolorów
i jakoś łyso tak
bo czas uciekł jak bezpański pies