przejrzystą jak perła w chmurach
i w krysztale, i w każdej chwili
to kaszmir, żeby rubin w locie
roztrzaskał na blacie ostatek
tego, czym żyli od zawsze
to Chłód. Ciepło.
kolory jak dźwięki w synestezji
rozbicie w głuchej, zimnej przestrzeni
żeby wrzące słowo od gniewu
wykrzyczało ci: Nie jestem
wyjątkową za sprawą szeptu
dla pustego, martwego krzyku.