pamiętasz jak całowałem
obiecałem wszystko tobie dziewczyno
w zamian nie dałem nic tanie wino do połowy
nie oddałem serca pamiętasz deszcz jak lało
biegłaś do domu w poduszkę się skryć
zostawiłem ślad glanów
na twej wycieraczce
ojciec odprawił mnie z kwitem
do poprawy nie śpieszno mi
daj mi to co pragnę
nie mów że nie kochasz
jeśli dostanę obiecam ci
że nigdy nie powiem że te dni przeszły bokiem
obojętny tobie odchodzę w głowie jak sny
budzę się przy tobie dziecko śpi