do opisania świata, aż dwa kolory.
Czarny przechodzi w szary
uśmiech z wiekiem blednący.
Przypomni ci białe niebo
gdy ujrzysz piekło, ludzi
obojętnych dla samotnej nocy.
Wtedy warto odwrócić kartkę
i odtworzyć siedem wersów
z miłości, aż do dzisiaj.
Może ten czarny, jak życie
pędzi śmiało, aż szarzeje
i staje się niewidoczny
lecz wciąż prawdziwiej...
jeśli nie ma nic, poza miejscem
gdzie byłeś.