nie pamiętam ile miałem wtedy lat
był chyba wieczór i kilka nieudanych prób przede mną
zanim po raz pierwszy stałem sie do ciebie podobny
myślałeś może że wystarczy parę niewinnych kłamstw
bym pozostał ci wierny nie spodziewałeś się
że do tego dojdzie
nikt już nie będzie umiał rozpoznać twojego głosu
na końcu pozostały ci tylko rozpaczliwe gesty
by zatrzymać pociąg który zabierał mnie w świat
nie wiedziałem że tak szybko
będę chciał wrócić długo to trwało
lecz odnalazłem drogę do twojego domu
mówiono mi że nie chciałeś odejść
wolałbyś pewnie być pierwszym
a przyszedłeś jako jeden z ostatnich
i do ostatniej chwili nie mogłeś uwierzyć
że zostałeś sam na peronie