dłonie z drętwoty, opadły po zimnej szybie,
Zwilżyłam jedną twarz, odwróciła się sucha
patrząc w moje oczy ze skostniałymi łzami.
Muszę wam krzyknąć, niebawem zabierzcie mnie
gdy nie mam głosu, żeby o wszystkim powiedzieć,
Niech oczy nie patrzą, gdy przeszłość przestaje
bo wtedy życie jest całe, i traci znaczenie.
Ja już jestem Obojętność
ty jesteś jej wielką częścią,
lecz nie ruszamy się wcale
bo wszystko już przeszło
a świat pędzi dalej...