dorosłem zrozumiałem
po latach go poznałem
kanalia co z młodzieży
robi pół debili
śpiew narkotyki sex
najlepiej żeby nie było nic
jak tu żyć gdy się boisz
jak wybaczyć
słowo nic nie znaczy
bydło chlew słowa sprośne
plakaty mury oblepione
na wargach nienawiść
ogarnięci szałem
wredne wymalowane
siostry psa szalona narracja
zero prokreacji
masz to darmo
bez Boga bez wiary
będąc słabi niczego nie pokonamy
zagubieni w szarości
z głową miedzy nogami
z bólem związani
wolność lekarstwem
na obce chamstwo
stracone lata karceni wciąż
poddani obcej ingerencji
nie mamy szans
do ręki weź cokolwiek to znaczy
co za wyzysk gdy jeść się chce
człowiek poddaje się zaniedbany
umiera gdzieś w samotnym domu
obudźmy się i pogońmy bydło
gdzie jego miejsce na pastwisko
niech gryzie zielsko