dookoła nie jest jasno
szare zgniłe serce umarło
uciekam przed samym sobą
znajdę przystań z przejrzystą wodą
obmyję grzeszne ciało
gdy zajrzę w niebo z ostatnia gwiazdą
umrze świat na naszych oczach
zbudzimy świt zgniły martwy
uciekam przed złym powiewem słów
brudnych rąk splamionych krwią
nie przyniosłeś pokoju
miecz ciężki wolę walkę od śmierci
wybaw nas otwórz oczy zamknięte
sztucznie zmęczeni w oczach z lękiem
wielu zwątpiło wielu poddanych
idą drogą łatwą uśmiechają się
zadowoleni przed drogą ostatecznie