nie cudzołóż
zakwitła miłość w ogrodzie
wraz z plugawym kłamstwem na ustach
w pierwszym dniu
gdy składał fałszywie przysięgę
nie kochał żony
mojej matki
zniszczył wszystko
zabił szacunek do siebie
nienawidziłem go
zdrajca
oszukany nie umiałem zmrużyć oczu
zniszczył mój świat zabił we mnie dziecko
nadszedł czas rozliczeń
zapłaty ciężkiej za fałszywe słowa
zgniłą miał duszę
nie kochał matki
oszukana odpłynęła
zostałem sam
mój świat pełen tajemnic i smutku
zabił miłość
zapłacił krótką chwilą zdrady
ułamek sekundy gdy konał z nią
te martwe oczy
odnalazł szczęście
pokochał na zawsze
lecz cierń pozostał
na zawsze