sam nawet w święta
jestem między wami
wciąż inny
nie martwi materia
pusty dzban
pełne żołądki są
żywność to chłam
spożywamy kłamstwa
fałszu pełen świat
nie jestem z tego świata
mój bywa inny
nie taki blady
zatroskany
zasypiam w tęsknocie za tym co nowe
szukam
czekam
z nadzieją odżywam
wypatruję
wielkich rzeczy
dla których warto żyć
wyznaczona droga nie zwęża się wcale
miłość w sercu w plecaku kromka chleba
na ustach słowa które dał mi Bóg