Głowę żółtym beretem przyodzianą czasami w klatce dla szpaków zamykam.
Tylko w ten sposób mogę uciec od marzeń, które przekleństwem się stały
oraz od świadomości pseudo sukcesów, bo przez ich pryzmat wartościuję siebie.
Tylko z głową w klatce dla szpaków zamkniętą mogę dostrzec, że jednak istnieje życie przed śmiercią.
Mogę w niej teraz z nim obcować siadając na fajka i kawę.
Tak jak często to czynię z młodą, bułgarską marchwią rosnącą w ogrodzie sąsiadów.
Tylko z głową w klatce dla szpaków zamkniętą mogę bezkarnie pragnienia rozstrzelać
I unicestwić z wspomnienia, aby znów zamieszkać w schronie o nazwie Teraz.