Uśmiechy słońce słało
i do mieszkańców się uśmiechało.
Ptaki od rana śpiewały
drzewa pąki nowe po zimie puszczały.
Trawa się zazieleniła, przyroda
uczcić Święta Wielkanocne chciała
ale gdy po ziemi się rozejrzała
bardzo się zasmuciła.
W kościołach garstka ludzi była
reszta wiernych na dworze
przy otwartych drzwiach świątyń
stała i mszę świąteczną celebrowała.
Wiaderek z wodą mieszkańcy nie wyciągali
i tradycyjnie się nie polewali
Kwiecień posmutniał zimno się zrobiło
gdy zrozumiał że drugi rok epidemię mamy
izolujemy się i maseczki zakładamy
Rękawy zakasał strumienie wody odkręcił
i polewał ,mył i sprzątał by zarazki
chorobowe się wymyły i mieszkańców
nie gnębiły.
Tak się zacietrzewił że ludzie się przestraszyli
czy nadmiar wód w wysuszone koryta
rzek się pomieści ,w górach śniegi się roztapiały
i wody Wisły oczyszczały.