Od kiedy słońce nie jest piękne
Zamów pizzę, zjedz i płacz
I płać i płacy trać najwięcej
Zaraz życie stęskni nam
Zejdzie z serca ciężar siebie
Ciebie widzieć co dzień mam
Wtedy pięknie zawsze będzie
Nawet jeśli słońce pęknie
Nawet jeśli pizza zimna
Nawet gdy tęsknię niepewnie
Lata świetlne oddzielają
To niech świecą jak najdłużej
Jak najczęściej
Niech nas spalą ku przestrodze
Jeśli błędnie myślę z Tobą
Że najgorzej być nie może
A ściśnięta moja ręka jest ozdobą