Nie pamiętam żadnej czystości
Trochę moralnie biedna
Ta kobieta pełna złości
Na obrazie ze sklepu z lustrami
Zaschnięte oleje w odpryskach
Warkocz jaw ze snami
Pęki kwiatów w liściach
Pęka farba olejna
Na włosach kobiety pęka
Krzyczy, gorycz chwiejna
Z braku czystości stęka
Piękne te kwiaty żółte
Wyławiane z kubła na śmieci
Jakie to przykre, jakie smutne
Dorosłe, olejne dzieci