mówię do ciebie a ty sterczysz porośnięty
zielonymi pokrzywami
jak słup w stogu postnego siana
obok agrest kolczasty
milczenie bywa złotem
lecz bez zbytniego optymizmu
wyrosłeś kiju samobiju
wytną cię chłopcy na łuk
wytną cię na wędkę na ryby
kiju nie milcz powiedz słowo
bym mógł uwierzyć że świat
można spokojnie przeżyć
że sen jest wieczny
a oddech niepotrzebny po drugiej stronie
zasypiam w prostocie bez zbędnych modlitw
bez dni i nocy niespokojnych