jakby byli lepsi
kradną naszą godność
honorowy człowiek nie słucha
puszcza bokiem mimochodem
głupi klaszcze cieszy
karmi się bólem niemota
spływa pomnie jak po kaczce
mam zdanie na sprawy
których nie zrozumiesz
choćbyś znał o mnie prawdę
zamykam głęboko w sobie
strachy fobie wizje
wywalone na telewizję
odpadam w piątek
na weekendu początek
kochanie bądź ze mną
każdego dnia do końca
wypijemy herbatę
zielonej nie trawię
mówię od razu
nasze dzieci diamenty
oczkiem w głowie
dobrze mówię tobie
zakochany kocham
nasze kwiaty
kwitną jabłonie
jabłka spadają na głowę
Newtona
wymyślę coś na ploty przy płotach
ile waży z jaką siłą uderza głupota
wystawię teatr publicznie wygłoszę
kokoszki do domu jest robota
zważyć ile waży wasza prostota