otwórz drzwi i idź
nie dręcz mnie
moja dusza stęskniona
z żalu kona
cierpi ze starym latem
po ściernisku biegnę
z wilkami do lasu
będę żył samotnie z
watahą okryty wspomnieniami
jak dobrze było
wszystko trafił ślepy los
nie można przewidzieć
czego kobiecie brakuje
gdy wszystko ma
niby spełniona a jednak czegoś brak
nazywam to ciekawością
pierwszym krokiem do piekła