jest ciemno zimna moc
światło rozprasza mrok
więcej widzę więcej słyszę
rozumiem co to miłość
nie pojmuje nienawiści
rodzimy się nadzy
prości czyści bardzo niewinni
z czystym kontem
z pusta kartką niezapisaną
z drogą przed sobą niepewną
czy dożyjemy pierwszego roku
niepewni i słabi udajemy że kochamy
los nas pcha bogowie wśród nas
prowadzi nas niewidzialna siła
napędza myśli idea i czyn
gdzie jest problem
czy grzech i niewinność
mieszają się w jednej wodzie
obmyci mniej grzeszni
nie opuszczaj nas
jak my upuszczamy Ciebie
nie jesteśmy tacy źli
w nas dobre bije serce
wszyscy tacy sami
jednak podzieleni
posłuszni swoim wierzeniom
pełni obaw natchnieni podzieleni
jak plewy i ziarno
owoce ziemi głos w przestrzeni
na wietrze puch
płynie tam gdzie wiatr zechce