przejść środkiem morza po falach
sztorm uciszyć zaraz po przebudzeniu
dźwigać w sobie taka wiarę w Boga
siła napędza krew jak koła młyńskie
obudź się człowieku wydaj owoc
prawda z pokorą usprawiedliwia
prawda wyzwala jak słowa
z ust niewinnych
z ust czystego serca
dać się przybić do krzyża
ile to siły samozaparcia
ile wiary ile miłości do człowieka
a ty się złościsz dąsasz
wymówka mi się zastawiasz
jesteś ślepy jak pół miasta
dopiero dwunasta
środek dnia dla człowieka
mówisz tylko praca
pytasz echo nie odpowiada
a gdzie czas na odpowiedź
czy z innymi żyjesz w zgodzie
nie grzesz więcej idź po drodze
idź i nikt nic nie powie