czołgi przejechały po bruku z łoskotem
przez okna zagląda z blizną
smutny księżyc w noc grudniową
pośpij jeszcze trochę moja mała
dzisiaj nie będzie Teleranka
ktoś internował koguta
pośpij jeszcze moja kochana
na dwóch zaledwie kanałach
nadają przemówienie generała
przeszyte jadem każde słowo
wolność przeszyta zimy chłodem
patrzy na świat przez więzienną kratę
żołnierze przy kozach grzeją dłonie
mowa nienawiści pomiędzy wierszami
Polska w zielonym mundurze i butach
historia maluje nowe obrazy
puszki Pandory los uchylił wieczko
wciąż ten monotonny głos w telefonie
rozmowa kontrolowana
rozmowa kontrolowana
w uszy kłują wciąż te same wyrazy
czy musiało do tego dojść
wszystko tak boli dzisiaj ogromnie
co się stało z matulą Ojczyzną
twoje serduszko jeszcze tak młode
na zawsze zapamięta tę datę
pośpij jeszcze moja córeczko
jeszcze parę godzin zostało do rana
nie wiem co będzie potem
zanim przyjdą po mnie