W środku nocy budzi mnie wiatr
Pyszna krew spływa mi z ust
Piekielna przepaść,znów wlatuje tam
Gubię się we własnym łóżku,
próbuję złapać oddech
Unoszę głowę w górę,widzę tam swój portret
Rozkoszuję się szklanką wody
jakbym pił po raz ostatni
Zamykam oczy aby w końcu coś zobaczyć.