po roztapiającym się
śliskim śniegu biegnę
i do ciepłego
obiektu szklarniowego wchodzę.
Tam cieplutko i zieloniutko
trzmiele bzykają
i kwitnące żółte kwiatki
na gronach pomidorowych
zapylają.
Liście na roślinach podrywamy
malutkie zielone kulki do
śmiejącego się słońca
odkrywamy.
Na Wielkanoc z apetytem
czerwone soczyste pomidorki zjemy
i niejedną osobę nimi poczęstujemy.