jeden moment jeden cel
wyciągnięta pomocna dłoń
ciepły poranek chcę żyć
wczoraj śniłem sen spełniony
odpalam petardę płonie lont
wysadzę się w nowej odsłonie
wybuchnę bo chcę odlecieć
potrafię tak niewiele
przecież wiem mam nadzieję
znajdę złoty środek
wbiję się głębiej w siebie
odpadam na pewien czas
nie znoszę rano budzić się
praca mnie nudzi tłum ludzi
chcę żyć na własnych warunkach
pragnę ciebie po suszy
na ziemię spada deszcz