metalicznych słowach przez zęby
twardsze niż kości, a jednak oceniasz
upuszczając człowieka bez reszty...
Patrzysz na skończony film
naprawdę Ty, upływają wspomnienia
i zupełnie topisz się w nich,
przykuty do krzesła przez łzy
wokół miękkich ścian...
Czasami wszyscy nie mają znaczenia
i w tym naprawdę Ty i twoja kolejka,
wtedy wychodzą do innego wejścia
a w dłoni tkwi prawda i pusta manierka...