byś usłyszał o czym myślę
gdy wejdziesz mi w drogę
zejdź z drogi
wchodzę nieznane progi
nabity niczym jak pistolet
strzał dubeltowy wywraca
naładowany jak kałach
szybko w szaniec powracam
wrogu mój istnieje szansa
jak pokochać szympansa
jest niczym nowym
co mógłbym zrozumieć
jesteś niezadbanym pozerem
narysowałem koło wygląda zerem