sen jeszcze chłodzi myśli
znużone, zmęczone rano
już marzą co noc im przyśni
... fale wilgocą piasek
i ślad stóp kogoś w marszu
potok górski kamienie
obmywający uparcie
wiatr co płoszy motyle
i rosa co błyszczy w trawie
łąkę jak budzi do życia
w cieniu źdźbeł i szuwarów....
jak tu dotrwać do nocy
w mieście z gorącym betonem
by znów złapać oddech w snach
na cały dzień w nich utonąć.