zrobiła to oślepłem
dotknij mego ciała
zdrętwiałem gdy to uczyniła
dotknęła serca
zabiło po czym bić przestało
i tkwię odtąd w półśnie a choć żywy
na poły to na poły martwy
i nie czuję nic i takowoż nie pragnę
śmierć mą latarnią w mroku przewodniczką
ponętną kochanką wierną kusicielką
słodką i niechcianą jak chałwa
co plomb szczelność
bezwzględnie obnaża