Ci, co w przeciwległe kosmosy zmierzają,<br />
Tacy jak dzieci, co na krańcach ziemi,<br />
Razem zrodzeni, a się nie poznają.<br />
<br />
Czasem różańce ich wspólnie odmówione,<br />
Sznury utkane z chwil, które w przyszłości,<br />
Księżyca blaski w skronie ich wtopione,<br />
Kajdany wkłada dla ich samotności.<br />
<br />
Bo to co było, i to co skończone,<br />
Spełniło chwile, które Tybrem płyną,<br />
Na wieki wieków, w oceanów tonie,<br />
A z śmiercią naszą na zawsze zaginą.<br />
<br />
Lecz życie nowe różańce uplecie,<br />
Co miast przez pająki utkane z żałości,<br />
Które Bóg-Słońce spopieliwszy w lecie,<br />
Zaczynem się staną dla nowej miłości.<br />