rzecz jasna...po francusku
to w gitarze doznaję wtedy
zwyczajnie polskiego smutku
a gdy znowu słucham Bajora
co po polsku serce szarpie
to Montmartr widzę i słyszę
harmonię z sercem rozdartym
no i myślę tak sobie dzisiaj
w niedzielny leniwy ranek
czy sprawka to aury za oknem
czy duszy tęsknej i z raną
że cokolwiek bym nie zrobiła
i czego bym nie słuchała
będzie to z nutą nostalgii.....
w tym poranna kawa mała.
.