Chyba nikt nie kocha
Może by strzelić sobie w łeb
Widziałem już wszystko
Wszystkiego próbowałem
Jednak bez zachwytu
Może by strzelić sobie w łeb
Kobiety kiedyś uwielbiane
Teraz stały się Szatanem
Mężczyźni? Sam jestem z nich
Może by strzelić sobie w łeb
Nawet mój bóg zestarzał się
Szansy nie mam na odkupienie
Ułudą moje zbawienie
Może by strzelić sobie w łeb
Kim chciałbym być
Już nie będę
Za późno już
Może by strzelić sobie w łeb
Kto mi pierwszy pistolet poda
Kto pierwszy nabojem załaduje
Kto pierwszy we mnie wyceluje
Kto mnie wyręczy
Z ukrytego pragnienia
I strzeli mi w łeb