lecz nie od Twoich gwiazd
Słyszałem huk
rozrywający przestrzeń
lecz nie z Twoich ust
W strapionym tłumie
poczułem serc bicia
pośpieszne
jakby chciały nadrobić
ilość dni do przeżycia
Swąd spalonej ziemi
lasów
ciał
nie policzy nikt
Spragniony zaczerpnąłem
łyk ze studni
chyba nocą kopanej
Tak się nie nasyciwszy
Zrozumiałem
że wody życia
chyba tylko
w wyobraźni zapisane
długo jeszcze
nie wytrysną!!!