Tyloma nieszczęściami wciąż jestem karany...
Dlaczego przez życie wciąż gnam zdesperowany, szukając szczęścia pustymi latami ?
Dlaczego za czułe serce ciągle odpychany, przez samotność z rozpaczą do snu całowany...
Nie znam takich słów, by opisać moj ból, bez pomocnej dłoni, czeka mnie grób...