Antoni wielki wspaniały
Co z biedy każdemu wychodzą trwały
Po jakie licho ty pijesz
I nigdy nie tyjesz
Bądź jak tak chcesz być biedakiem świętym
Bądź przeklętym
Bo się do świata pijackiego śmiejesz
I nigdy od niego zła nie truchlejesz
Nigdy nikogo pić nie nauczyłeś
I całe zło niejednej rodziny kryłeś
Płaczą twe dzieci o śmierć chwalebną
Ale dostają dzięki tobie sędzinę wredną
Co przez sen przepytywała
A dobro ich chowała
Bo ciebie uważała za świętego
Przez króla wybranego aby nie tknąć wódy złego
I nie nauczyć złego