By doświadczyć cudu natchnienia
I myśli przyziemne
Czasem mroczne
W gwieździstej poświacie trosk
Przemienić w jasne barwy
Karmiące radościami serce
Już na krawędzi człowieczeństwa
Lecz trzeba być poetą
By docenić cud tworzenia
Gdy wers życia wyrasta za wersem
I rośnie w niezliczone strofy istnienia
Choć świat przez to nie staje się wierszem