Tłustego Czwartku
po zdrowie poszłam
rankiem do parku
ale na skraju
pączkarnia była
dziewczyna z chłopcem
ciasto miesiła
on już mięciutkie
wyrabia zgrabnie
ona porcjuje
w kuleczki ładnie
jakąś cielesność
czuje się w cieście
co tam w środku
znajdzie się wreszcie
jest...jak z rękawa
nadzienie leje
truskawka cherry
Twą duszę grzeje
potem paluszki
ciasto sklejają
pyszności słodkie
skrzętnie chowają
ni stąd ni zowąd
kulki mięciutkie
lądują w tłuszczu
na bardzo krótko
po obu stronach
pięknie rumiane
z bielutkim brzuszkiem
już pożądane
a co dopiero
gdy lukier spływa...
kupujesz w ciemno
nie Twoja wina...
to pączek przecież
podczas spaceru
przeszkodził Tobie
w dojściu do celu.