Świat się kurczy, świat się zwiększa.
Wielka sprawa tak niewielki,
Czas świata już nie upiększa.
Oko nie drgnie, palce ruszy,
Gardło i mięśnie napina.
Głębokie spięcie po uszy,
Nagle jedna wielka kpina.
Dużo w głowie, niewiele,
Myśli nie pędzą i nie rwą.
Tak mało umieć, w ciele,
Chcieć się zabić choć przerwą.
Umieć, nie móc, nie potrafić,
Tak dużo czasu, a wcale.
Zniszczenie ducha natrafić,
Własne myślenie bez ale.
Gorzkie żywota sparaliżowanych ludzi.