gdzie gwiazdy znikają w tkankach ciemności
i kształty się wyłaniają z nieba
jak złamane fale w morzu snów
w labiryntach mózgu, gdzie myśli żyją
wątki się splatają, jak bliskie powiązania
a w głębiach, gdzie nie ma światła
ciemność ukrywa swoje twarze
w tęczy losu, gdzie dnia i nocy
granice się łączą, jak rysa na twarzy
i w tym szczególnym punkcie czasu
znów zaczyna się historia
w ten sposób, jak wiosenna mgła
odsłoniwszy się na niebo, rozchodzi się w pustce
a na twarzy człowieka pozostaje
większość ciemności, które go człowiek nie wie