Za dwanaście i pół grosza. Z wyprzedaży.<br />
Gdy go znajdziesz to zadzwoń.<br />
<br />
Choć nigdy nie dzwonisz, ja nie odbieram.<br />
Trzydzieści trzy dni <br />
czekam na rachunek telefoniczny, by ujrzeć zero<br />
Zero, które wyśmiewa się z mojej samotności.<br />
Nawet w pajęczej jestem sama <br />
w siec nie schwytana <br />
Szukam bez kompasu. <br />
Bez czasu<br />
bez celu<br />
w ciszy <br />
wśród chałasów<br />
kompromisów. <br />
<br />