Karminowa
Dołączył:2009-07-04 19:46:33
Miasto:brak
Wiek:brak
Średnia ocen: 0
Głosów: 0
Komentarzy: 0
Stali w świetle księżyca, naprzeciwko starej kamienicy, słuchając szeptów swych serc, wierząc, że przyspieszony, miłosny rytm trwa wiecznie. On całował jej skronie, mrucząc jej do ucha wszystkie te piękne rzeczy, które robił z nią w myślach, kiedy ona było daleko, jeszcze nie jego, jednak czuł jej istnienie w minionych sekundach papierowego Czasu. Ona słuchała, potakując głową regularnie co sekundę, pożerając cynizmem jego serce w myślach, obliczając zysk nudnej znajomości z irytującym mężczyzną. Uczucia traktowała z niedoścignioną brutalnością, lubiła rzucać nimi o ścianę, a potem spuszczać je w toalecie. Nienawidziła mężczyzn, kochała ich pieniądze. Osobnik stojący przed nią był kolejną kartą kredytową, którą zamieniała na hektolitry Bacardi i waniliowe cygara prosto z Indii. Naśmiewała się z zakochanych, bawiły ją do łez maślane oczy uwiązanego w miłości człowieka. Niewola budziła w niej obrzydzenie i litość. Wymagała od życia intensywnego smaku, najlepiej jakby pachniał rubinami. Nieczułe klejnoty stanowiły nadzwyczaj interesujące towarzystwo.<br />
Miała dzisiaj dobry humor. Ostatni raz widziała jego głupkowatą twarz, dobrze zaplanowała ich pożegnanie. Trzymała go za rękę, nie cierpiała jego dotyku, jednak luksus kosztuje i wymaga największego poświęcenia. <br />
Krzyk odbił się od ścian i zapisał swój dźwięk w jej głowie. Dlaczego Miłość tak strasznie łka kiedy wiercisz ją nożem w sercu? Pieprzona histeryczka, przecież i tak nie żyłaby długo.<br />
Przyspieszyła proces, który odbyłby się w przyszłej teraźniejszości, a ona czekać nie będzie, jest tyle rubinów do zdobycia. <br />
Nikt nie dodał pozytywnej oceny do tego utworu.
Nikt nie dodał negatywnej oceny do tego utworu.