Gdy Cię kiedyś Jolka o wiersze poprosi,<br />
Czy zbędziesz ją gładko, jak wieszcz Juliusz Zosię?<br />
<br />
Czy też sięgnąwszy czym prędzej po pióro dziobate,<br />
Opowiesz jej, co słychać wiosną, zimą, latem<br />
<br />
W powietrzu i wodzie, na lądzie, w przestrzeni,<br />
I rzecz jasna w parowie bliskim tak szalenie?<br />
<br />
Pytam Cię poważnie i figlarnie zgoła,<br />
Radosna, że rymom lekkim ponownie podołam.<br />
<br />
Po latach milczenia, pustki niesłychanej,<br />
Przy człowieku mającym moje fraszki za nic,<br />
<br />
Ja znowu układam, w pośpiechu szalonym,<br />
By widzieć i czuć także, że czas nadgoniony.<br />
<br />
I dlatego dzisiaj w ogromnej podzięce<br />
Złożę do rąk Twoich moje wdzięczne serce,<br />
<br />
Zamiast kwiatów pachnących i wiatru, co wieje,<br />
Powierzam Ci swoje myśli i swoje nadzieje.<br />
<br />
Dzięki Tobie mój miły, bez łez i mozołu,<br />
Odradzam się dziś znowu, jak Feniks z popiołów.<br />
<br />
Choć malutka wartość rymu, co z duszy wypływa,<br />
Wiedz miły, że dzięki Tobie jestem znów szczęśliwa.<br />
<br />
Najważniejsze w wierszyku są, bowiem te słowa:<br />
To tylko dzięki Tobie mogę znów rymować!<br />