wśród tysiąca spraw z tysiącami twarzy.<br />
W biegu życia trącam te bezduszne twory<br />
posiniaczonymi, krwawiącymi łokciami...<br />
Patrzą na mnie wrogimi oczami.<br />
Nie ma litości, sprawiedliwości, nie ma miłości...<br />
Pogarda, pycha, brak zaufania,<br />
tym poczęstują tu, na ziemi,<br />
obedrą z szat najskrytszych marzeń,<br />
zostawią popioły, zgliszcza, ruiny...<br />
Czas się nie cofnie, mur nie powstanie,<br />
człowiek spalony nie zmartwychwstanie!<br />
Niechętny do świata będzie się palił,<br />
przez całe ziemskie wędrowanie...