Chcą mi się wymknąć, lecz nikt nie pomoże.<br />
Zabierzcie mnie wreszcie biali aniołowie<br />
Stan mój jest straszny a sam nic nie zrobię.<br />
Moja dusza dawno jest już przeklęta<br />
Czyja w tej chwilii zmiażdży mnie pięta ?<br />
Jak było w Biblii ?<br />
Coś nie pasuje !<br />
Mam urojenia, coś wewnątrz się psuje.<br />
Słyszę hałasy leżąc na ziemi<br />
Widzę aniołów - wychodzą z cieni.<br />
Chcą już mnie zabrać <br />
Nic nie rozumiem<br />
Widzieć - nie widzę<br />
Mówić nie umiem<br />
Czuję na rękach ścisk drugich rąk<br />
Zanoszą mnie tam gdzie widzę mrok<br />
Patrzą w me oczy, strach mnie ogarnia<br />
Nadchodzi ulga<br />
Odchodzi męczarnia.<br />
Gdzieś mnie zawożą - chyba do nieba<br />
Mówią, że cicho zachować się trzeba.<br />
Leżę tak tutaj od siedmiu tygodni<br />
Zewnątrz jest dobrze<br />
Wewnątrz coś boli<br />
Słyszę wciąż kroki<br />
Całkowite zaćmienie<br />
Stąpam stopami i czuję ziemię<br />
To chyba nie niebo<br />
Mój stan krytyczny<br />
Widzę w górze napis - Zakład Psychiatryczny.<br />
<br />