na choince świątecznej,<br />
wyżarzyły wzruszenia<br />
i życzenia najlepsze,<br />
jeszcze resztki opłatków,<br />
jak śnieg suchych i białych,<br />
nie spożyte,na próżno,<br />
na spóźnionych czekały.<br />
Już nie przyjdą,niestety,<br />
za daleka im droga<br />
choć zapewne by by chcieli,<br />
ale dotrzeć nie mogą,<br />
lecz choć pewność mam tego,<br />
że to dziś się nie stanie,<br />
dla nich trzymam opłatek<br />
na obrusie i sianie.<br />
A,za oknem,noc mroźna,<br />
rozjaśniona gwiazdami<br />
i ta cisza świąteczna<br />
rozwieszona nad nami,<br />
mrok się snuje cieniami,<br />
pod ścianami i płotem<br />
i rozwiesza w mym sercu<br />
poświąteczną tęsknotę.