malowałam czerwone maki<br />
na białych ścianach<br />
dziś narodzonej na nowo ufności<br />
<br />
niczym meble wstawialiśmy chwile<br />
oprószone złotymi siateczkami czasu<br />
rzucanymi zmierzchem przez księżyc<br />
odbity zwierciadłem w makach<br />
<br />
nawet zegary milkły północą<br />
onieśmielone szeptem motyli<br />
tańczących walca we śnie<br />
na złotoczerwonych płatkach<br />
<br />
16-01-2010