fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

miniawka

Dołączył:2010-03-07 20:10:16

Miasto:brak

Wiek:brak

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 3

statistics
A A A

0

Glazurautwór dnia

Autor:miniawkakomentarz Kategoria:Inne Dodano:2010-03-11 09:10:39Czytano:354 razy
Głosów: 0
GLAZURA<br />
<br />
niech to będzie miasto<br />
niech będzie to w którym się rodziłem<br />
na razie miękkie dopiero co formowane<br />
<br />
do sześciennej skrzyni<br />
wkładam nie mojego ojca<br />
ze związanymi rękami<br />
zalewam cementem<br />
do jutra stężeje<br />
<br />
podobnie dzieje się z matką<br />
tylko wszystko jest lepkie i zapowietrzone<br />
<br />
jestem w przyszłości o której myślałem<br />
że jej nigdy nie ma choć ją przewidziałem<br />
wszystkie moje białe domy przebijają niebo<br />
jestem w każdym i w żadnym mnie nie ma<br />
bo tak szybko urosłem<br />
<br />
wiozę codzienne światło<br />
lepkimi palcami przesuwam spluwaczki pełne po brzegi<br />
wieczorem na ulicach śpiewam głos zabija ptaki<br />
lęgnące się w ściekach i wszystkich silnikach<br />
<br />
porowata ziemia kwitnie raz do roku<br />
przez asfalt przechodzą jej perłowe soki<br />
i widzicie mnie z językiem u nogi<br />
<br />
przekraczam rzekę zazwyczaj o świcie<br />
kiedy powracam z nocnego występu<br />
grając solo dla moich w zamurowanych domach<br />
w czystych łóżkach nocą<br />
<br />
goni mnie głos dudniących tuneli<br />
którymi idą po mnie świeżo narodzeni<br />
bez światła w oku podobni umarłym<br />
pod namiotem tlenowym tylko hodowani<br />
<br />
dla mnie czerwony bóg z obciętymi nogami<br />
przygotowuje protezy<br />
abym mógł widzieć miasto od jego strony<br />
ale nic z tego nie wynika<br />
gdy nagi pośrodku skupiających luster<br />
zapładniam kobietę z przeciwka<br />
to tylko standardowa rozrywka<br />
<br />
niebieskie dymy sine tynki ulic<br />
pokrywa kratownica pęknięć <br />
główny konserwator w swej willi pod ziemią<br />
załamuje ręce ja nawet widzę jak się niecierpliwi<br />
katastrofa wisi w powietrzu a tak niewielu<br />
zeszło do podziemi<br />
w stalowej kuli badam obecną głębokość rzeki<br />
sprawdzam karby robione na murze<br />
przez architekta miasta kilka wieków temu<br />
śmierć już odlicza rok za rokiem<br />
<br />
wysadziłem w powietrze wiele moich domów<br />
czerwony obłok zawisa nad miastem<br />
zaczynam sadzonki utykać po ziemi<br />
tak bardzo świeżej że aż słychać wodę<br />
płynącą przez usta utopionych<br />
rośnie moje drzewo w betonowej cembrowinie<br />
a ja z zamkniętymi oczami<br />
rozmnażam grzyby na ciepłym tynku kolejnej sypialni<br />
<br />
mój pokojowy neon zepsuł się nad ranem <br />
kiedy schodziła do siebie<br />
odbijając się czerwienią w szybach<br />
jak w kolejnych lustrach które ustawiłem pomiędzy placami<br />
aby widzieć równocześnie z drugiej strony<br />
niewidzialnych idących przez miasto<br />
i tylko miękkie płaszcze leżą na chodnikach<br />
jakby właściciel chciał podsłuchać ziemię<br />
usłyszeć kroki nagiej zauważonej kobiety<br />
która przechadza się przez tysiąclecia<br />
<br />
o piątej nad ranem kiedy byłem senny<br />
dzwonek telefonu zniszczył moje ściany<br />
usłyszałem swój głos wczoraj nagrany<br />
głos taranował bił jak opętany<br />
<br />
żelazny topór uderza mnie w czoło<br />
i białe nerwy szarpią już koty<br />
a zwinne szczury budują w moim brzuchu gniazdo<br />
<br />
jest biała rzeka rozlana szeroko<br />
pod jej dnem rodzę się na nowo<br />
w cudzej skórze pierwszego przechodnia<br />
<br />
powracam do domu który nie istnieje<br />
rozsuwam zasłony gaszę nocne światło<br />
i czekam na jutro które jest już dzisiaj<br />
<br />
więc proszę odejdź nie mieszkam już tutaj<br />
a jeśli uwierzyłeś w tę setkę zbędnych słów<br />
miasto cię uśpi i sen wiekuisty<br />
ześle na ciebie w pierwszym lepszym szpitalu<br />
połóż na mnie krzyżyk<br />
lub choć świecącą glazurę<br />
bo jestem przecież tylko zwykłą ścianą<br />
porąbaną bo porąbaną<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Brak komentarzy.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją