tułaczę aksamit mojego zwycięstwa<br />
pozornie.<br />
W rzeczy samej,<br />
na puls bijący<br />
w nadgarstkach<br />
pozorna victoria.<br />
W szeleście zapomnianych chwil<br />
i drogi przebytej<br />
od lewej do prawej<br />
kutego rękojmią pióra<br />
czarnego tuszu<br />
biję na oślep<br />
zawałem<br />
mózgowych szarych komórek<br />
rozdętych od myśli.<br />
Nie szum,<br />
nie falowanie twoich włosów<br />
na policzkach,<br />
nie zapach<br />
twej dłoni<br />
ramion,<br />
ust,<br />
nie spojrzeń doszukam się w listach,<br />
lecz kłów.<br />
<br />
W zabawie słowami,<br />
gestów zbrodniach,<br />
zostanie wina,<br />
kara wypalona<br />
na białej kartce<br />
słonego papieru.