by opowiadać historię życia<br />
martwe monologi milkną w ciszy<br />
każdy czeka na swoją kolej<br />
<br />
zatopiłem elektrownie, fabryki<br />
i wszystkich tych ludzi<br />
<br />
teraz nawet słońce jest płynne<br />
a nocami pod moim oknem kwitną<br />
fosforyzujące wodorosty<br />
<br />
pływam odblaskowym tramwajem<br />
w oczach mam świetliki i nie słyszę już<br />
rozmów o niczym<br />
<br />
piszę po ścianie jaskrawym flamastrem<br />
nikt nie woła mnie na suchy ląd