On nad świadomością przejmuje ster.
Płynę z nim wyobraźni oceanem,
i nie wiem co się stanie…
Może dziś drwalem zostanę,
a może ze smokiem będę walczył o damę…
Różne pomysły ma mego sennego statku kapitan
czasem wypełni mnie strachem
po czym z krzykiem uciekam i wstaję
by tej nocy nie zasnąć już wcale.
I tak co noc w rejs z nim wypływam,
swych słabości się pozbywam !
Bez leków na krawędzi przepaści staję,
by jak ptak skoczyć i szybować w nieznane…
me senne podróże kochane !
A gdy rano słońce wschodzi,
czas pobudki nadchodzi…
Do rzeczywistości powracam…
A czy ta rzeczywistość jest prawdziwa?
czy może to projekcja umysłu mego,
i tak naprawdę nic nie jest rzeczywistego…